Jak nie pisać poradników?

Poradników na rynku jest całe mnóstwo, ale nie wszystkie sprzedają się jak ciepłe bułeczki. Poza dobrą reklamą niezbędna będzie także dobre treści. Niezadowolony czytelnik nie sięgnie więcej po dzieła autora, nawet jeśli będzie szukał informacji na tematy, o których ten pisze. Poradnik jest luźną formą wypowiedzi, ale tworząc go, trzeba trzymać się pewnych zasad. Płynność i konsekwencja w tworzeniu treści na pewno zostaną docenione.

Rozwijanie jednej myśli w ramach całego rozdziały

Wielu współczesnych twórców poradników skupia się na rozbijaniu na czynniki pierwsze jednej myśli. Nie ma w tym niczego złego, jeśli jest ona skomplikowana albo ma głębszy przekaz, niż może się na pierwszy rzut oka wydawać. Czytelnicy nie lubią jednak, kiedy autor na siłę zapisuje strony omawianiem, co to tak naprawdę znaczy być pewny siebie albo dlaczego warto ścielić rano łóżko. Jeśli chcesz stworzyć poradnik opierający się w dużej mierze na omawianiu sławnych nawyków milionera, to lepiej sobie odpuścić.

Czytelnik chce dowiedzieć się czegoś nowego, a nie zmarnować czas na coś, co mógł mu przekazać każdy inny pisarz.

Odwoływania od innych publikacji

W wielu poradnikach można znaleźć zapisy, w których autorzy informują swoich czytelników, że coś było już rozwijane w ich innych książkach, więc warto po nie sięgnąć. Robienie sobie samemu reklamy na social mediach nie jest niczym złym, ale publikacje wydawane rządzą się innymi prawami. Nie pisz w swojej książce, że o czymś już pisałeś. Rozwijaj tematy, do których się odnosisz. W przeciwnym razie sprawisz wrażenie, że cały czas piszesz o tym samym albo nowa publikacja powstała tylko po to, żeby dwa razy skasować kogoś za wiedzę. Twórz nowe materiały i staraj się subtelnie zachęcić pod koniec do sięgnięcia po inne.

Ćwiczenia, z których nic nie wynika

W poradnikach przeważnie pojawiają się ćwiczenia, które mają pomóc osobom je czytającym zrozumieć lub przyswoić wiedzę. Takie zadania muszą być przygotowane z głową i z myślą o realnym wpływie na czytelnika. Wstawianie czegokolwiek, byle było, zupełnie mija się z celem i zapełnia niepotrzebnie kartki. Jeśli nie masz pomysłu na ćwiczenia albo zawarłeś je już w innej publikacji, to nie wrzucaj do książki niczego na siłę.

W poradniku nie muszą pojawić się konkretne zadania, żeby miał wartość i zmienił coś w życiu czytelnika. Ich brak zadziała lepiej niż kilka ćwiczeń pozbawionych logiki i niezwiązanych z treścią.